czwartek, 26 lutego 2015

stara i nowa wyprawka dla Nowego


No właśnie, mało, że młodszy to jeszcze chłopak i urodzony o tej samej porze roku....samo ciśnie się na myśl, że wyprawkę mam już gotową. No właśnie, ale czy to jest fair, że Gucio ma mieć wszystko po starszym bracie? i co? tak już przez całe życie? zjechane adidasy, poprzecierane spodnie, wyciągnięta koszulka, sprana bluza, poobijany rower i samochód bez kółka?

Jasne, są rzeczy, które kupowaliśmy już z myślą o tym, że mają służyć przynajmniej dwójce dzieci, ale są też takie, które chcę kupić Guciowi nowe.
Są to rzeczy, które u Kostka się nie sprawdziły i chcę kupić teraz inne, mam nadzieje lepsze i są to rzeczy, których Kostkowi po prostu nie zdążyłam kupić, lub były zbyt drogie

Wbrew pozorom mam nadzieję, że Gucio wyjdzie na tym jednak całkiem dobrze, ponieważ efektem, tego, że rzeczy do zakupienia jest o wiele mniej, to te które już będziemy kupować mogą być dzięki temu lepsze i ładniejsze ;)

1. wózek, sprawdził się i nadal sprawdza, był kupiony nowy właśnie z myślą na przyszłość, więc zostaje, tylko trzeba reanimować gondolkę. Nasz wózek to X-Lander XA. Kostkowi pozostanie "parasolka". Nie pytajcie, jak wyjdę z dwójką sama na spacer, bo jeszcze nie wiem :p

2. przewijak kupiony dość spontanicznie, nakładany na łóżeczko, myślałam, że raczej nie będziemy go używać, a w praktyce przez rok był w codziennym użyciu, mało tego wygląda praktycznie jak nowy. Trwały i solidny przewijak firmy Berber.

3. fotelik samochodowy Maxci-Cosi CabrioFix, no cóż, chyba najbardziej popularny i oceny też ma dobre, mamy do niego specjalne adaptery, więc możemy nakładać go również na stelaż wózka.

4. to bardziej dla mnie niż dla maluszka, ale on też skorzysta ;) poduszka do karmienia Poofi,dla mnie był to Hit!!!

5. składana wanienka Flexi Bath jeździła z nami wszędzie.

No i oczywiście jednak większa część garderoby, chociaż ciągle coś nowego dokupuje :D




1. nowe będzie na pewno łóżeczko, a raczej kołyska, bo po pierwsze Kostek swojego łóżeczka na razie nie odda, a po drugie drugie łóżeczko się nie zmieści w sypialni, a kołyska tak.

2. Kostek z powodu wymagającego usposobienia miał na szybko zakupione na próbę nosidełko Baby Bjorn, chcieliśmy sprawdzić, czy w ogóle zaakceptuje taką formę podróżowania. Cóż, zaakceptował i nosidełko zostało, ale dla Gucia na spokojnie i na wszelki wypadek już zakupiłam chustę Kangoo Wrap.

3. leżaczek też mamy po starszym bracie, jednak jest dość badziewny i zakupiony "po taniości", więc może teraz uda się zainwestować .

4,5. kocyki, kocyki będzie miał nowe, a co? 

6. becik, rożek, zwał jak zwał, dla Kostka w ogóle nie kupowałam, bo to lato i gorąco, miałam pożyczony od koleżanki na wszelki wielki i przydał się, więc zakupimy coś swojego i pięknego.

7. już znamy dobrze ten smoczek, niestety Kostkowi żaden nie odpowiadał i pluł wszystkimi jednakowo, ale może Guciowi będzie odpowiadał, te WubbaNub wyglądają super.

8. prześliczne pieluszki tetrowe i muślinowe też kupię nowe, tutaj PinkNoMore, a i skarpeteczki też :)

9. to jest właśnie rzecz, którą zawsze chciałam dla dzieciaka kupić, ale Kostkowi się nie dostało, więc żyrafa Sophie jest w planach dla Gucia. 


środa, 18 lutego 2015

10 ulubionych tekstów, które usłyszałam w ciąży.

http://www.homemadelemonade.pl/zdjecia-w-ciazy/

1. wiesz, że trzeba hartować piersi?

    TAK! wystawiam je na mroź jak tylko jest na minusie.

2. po ciąży to wszystkie włosy ci wypadną i zęby.

    TAK, wiem, po pierwszej też wypadły, ale na szczęście mam zapasowe.
.
3. śliwki są dobre na zaparcia.

    TAK, wiem to już nie tylko ja, ale także połowa centrum handlowego.

4. chyba znowu chłopak, bo ładnie wyglądasz, albo może i dziewczyna.

     yyyyyyyyyyyyyy...

5. będziesz brała znieczulenie?

    TAK i jeszcze frytki do tego, uwielbiam planować porody, są takie przewidywalne :/

6. Oj, ale już urosłaś.

    Oj, ciekawe dlaczego...

7. masz rozstępy?

    o hemoroidy i nietrzymanie moczu też zapytasz?

8. no widzę się powodzi....

    no to jest Hit, na początku nie wiedziałam o co chodzi, ale okazuje się, że w tych czasach 2 dziecko to, albo patologia albo się powodzi.

9. możesz pić w ciąży caca cole? jeść ser pleśniowy? lody?

    a kto mi zabroni?

10. musisz się teraz dobrze odżywiać.

      no tak, bo wcześniej nie musiałam.

Dziękuję :)

poniedziałek, 16 lutego 2015

będziesz STARSZYM bratem

tak, będziesz starszym bratem, jednocześnie mnie to uszczęśliwia i przepełnia lękiem.
sama byłam starszą siostrą i wiem jak to jest.
wiem co to znaczy być starszym i nigdy mnie to specjalnie ani nie satysfakcjonowało ani nie cieszyło. ileż to razy w życiu słyszałam oddaj mu. ustąp. przecież jesteś starsza. bądź mądrzejsza.
jasne mogłabym być mądrzejsza, ale nie dlatego, że jestem starsza tylko po prostu...
co to w ogóle jest za argument? bo jesteś starszy/a?

nawet nie będziesz pamiętał, że byłeś kiedyś jedynakiem, ale ten młodszy za to nigdy tego w ogóle nie zazna. będziesz miał młodszego brata i nie cierpię stwierdzeń, że przydałaby się teraz dziewczynka...tak do mycia garów chyba, no bo co to znaczy przydałaby się?
szczerze było mi to zupełnie obojętne, dla mnie to po prostu moje kochane dzieciątko, bez względu na to co kryje w swojej pieluszce.
czekam z nieopisaną ciekawością na wasze relacje. jakimi będziecie braćmi? jak zareagujesz na dzidziusia? jak zmieni się Twoje życie?
wiedz jedno. nigdy nie użyje Twojego starszeństwa jako argumentu żebyś postąpił wbrew sobie. bycie starszym to nie jest argument, żebyś oddał, ustąpił, zostawił, podzielił ...
chciałabym, żebyś swojego braciszka kochał, zabawiał, opiekował się nim, troszczył o niego, martwił, ale to będzie zależało od was jakie relacje zbudujecie.
konflikty postaramy się rozwiązać za pomocą innych argumentów w zależności od sytuacji.








piątek, 13 lutego 2015

tłusty czwartek


Rok temu, w ten dzień była u nas akurat bratanica męża, rezolutna 7-latka.
Wybrałyśmy się wraz małym Kostką ( miał 7 msc.) po pączki i kupiłyśmy dla każdego...
ale młodej coś się nie zgadzało, więc pyta:
- ciociu a dla Kostka?
- Kostek jest jeszcze za mały, nie może jeść pączków...
- Oj, jakbyś mu zmiksowała, to przecież by zjadł...

O_O

W tym roku Kostek już dostał swojego pączka i nie był on zmiksowany ;) no ale powiedzcie, czy on jest normalny?




wtorek, 10 lutego 2015

drugie 9 miesięcy

moja druga ciąża jest identyczna i zupełnie inna niż pierwsza. 
a! nie wiedzieliście, że tak może się stać? 
a no może! bo jeśli chodzi o stronę fizjologiczną, to wszystko odbywa się identycznie jak poprzednio, niemal jak w zegarku, te same smaki, dolegliwości, humory. Tylko brzuch szybciej rośnie i waga wskazuje więcej niż poprzednio o tej porze...:/
w dostrzeganiu podobieństw pomaga mi czas, bo jest ten sam co poprzednio, w tym samym czasie radosna nowina, święta, pory roku, kolejne miesiące, garderoba, pogoda, poród.
natomiast jeśli chodzi o stronę psychiczną, to wszystko jest inaczej. zniknął lęk związany z pielęgnacją maleństwa, postępowaniem, wychowaniem, tym wszystkim NOWYM....Och jakoś to będzie....
pojawił się natomiast lęk przed porodem, którego w pierwszej ciąży w ogóle nie doświadczyłam. miałam w mózgu jakąś blokadę chyba. jednak po traumie pierwszego porodu dzisiaj już mi miękną nogi jak tylko o tym pomyślę. 
w pierwszej ciąży dużo mówiłam do brzucha, śpiewałam, czytałam, głaskałam, śledziłam kolejne tygodnie, co się dzieje w moim łonie i jak dziecko się rozwija, ile waży, ile mierzy, co już potrafi, teraz zdarza się, że zapominam, że jestem w ciąży.
np.siedzę sobie wieczorem i nagle myślę sobie: o kurde jakie dziwne uczucie, jakbym była w ciąży i po chwili dochodzi do mnie, że po prostu dziecko się porusza i TAK, jestem w ciąży. 
albo podczas kąpieli nagle patrzę i myślę sobie, o boże jaka jestem gruba. no tak, przecież ten brzuch to od ciąży....:/


poniedziałek, 9 lutego 2015

gdzie jest pipi?


Jakiś czas temu wspomniałam, że Kostek ma swojego małego pingwinka z Kinder niespodzianki i bardzo go lubi. Czasami drżę o to, co będzie, kiedy to maleństwo nam się zgubi...
generalnie Kostek wszędzie jest w stanie rozpoznać pingwina i krzyczy PIPI!!! kiedy kilka dni temu zobaczyłam u Hubisia tę książkę, od razu postanowiłam ją nabyć. 
Pamiętam, że jak byłam mała, było coś takiego, jak Gdzie jest Wally, pamiętacie? Otóż koncepcja tej książki jest taka sama. Ruszamy więc na poszukiwania pingwinów :)



A tu, gdzie jest Kostek?


piątek, 6 lutego 2015

to był naprawdę zwykły, mały jogurt naturalny

Wyciągam łyżeczkę obklejoną okruchami spod kanapy, ściągam z niej poprzyklejane włosy, płuczę i podaję, aby mógł dalej jeść jogurt. 
wycieram jogurt z podłogi mokrymi chusteczkami ( nie chce mi się iść po ścierkę), wyrzucam je do kosza.
O! nie ma worka ( mój mąż zawsze rano wynosi śmieci i nigdy nie wkłada nowego, a ja zawsze rano wyrzucam śmieci nie patrząc czy jest tam worek, jeśli kiedyś zdarzy się, że on włoży tam ten worek, albo ja najpierw spojrzę zanim wyrzucę, to świat się skończy), wyciągam i wkładam nowy. 
wracam do pokoju i widzę tę zarazę całą w jogurcie pośród powyciąganych mokrych chusteczek na środku podłogi. 
Nosz Qźwa, przecież nie było mnie jakieś 30 sekund.

zostały 3 ciasteczka, takie z kaszy jaglanej, piekłam przedprzedwczoraj, przedwczoraj i wczoraj, pewnie upiekę i dziś  bo im smakują, a najbardziej świeże.

jedno JA, drugie MAMA, trzecie TATA i znowu Go kocham :)

resztę jogurtu postanowił zjeść ręką. 
wycieram jogurt ze stolika i czyszczę przy okazji krechy z mazaków. 
O! na podłodze też są rysunki.
klocek w stopie Au, Au, Au. siadam.

staje przede mą jak Jezus z rozpostartymi ramionami, chce żebym zdjęła mu bluzkę, bo ta cała w jogurcie, potem wyciera buzię mokrą chusteczką, on siam, i tą brudną chusteczkę kładzie na kanapie i przyklepuje rączką. wracam z czystą bluzką, ale on chce tą z piepie, która jest w praniu, ale on chce.....
chodzi bez bluzki i płacze.
brudną zanoszę do prania. nie ma mnie 10 sek., wracam a na stoliku znowu malowidło i ta kanapa w jogurcie. 
Nosz Qźwa! i tak codziennie, przez cały dzień, od 7 dni....
wywalam ten jogurt do śmieci!!!
młody miał jakiegoś mini rota wirusa, albo 3-dniówkę. od kilku dni czuje się już dobrze, ale jeszcze trzymam go w domu. przyznam, że przez te kilka dni miałam przesrane ;) 
Kocham tego dzieciaka, ale na miłość boską od 7 dni jestem z nim 24 h na dobę, jestem z nim non stop!
żyć mi się czasem odechciewa, a jak pomyślę sobie, że jeszcze jedno siedzi u mnie w brzuchu, to stukam się w czoło. 
czy ja jestem normalna?
miałam ciężki tydzień, ciężką noc (całą spał z nami, wiercił się, kopał, spychał), ciężki poranek, wyjątkowo mam już dzisiaj dość.

on nie chce tych spodni, mam mu zdjąć.

siada w samym pampersie na kanapie i żąda minimini: mama, mama, mama minimini, ja ciem, mama, mama i wciska mi pilot w policzek, żeby mu włączyć.

- synku ja Cię słyszę, tylko chwilowo ignoruję.....

jeździ na świni, o teraz ja też muszę na niej jeździć....

idę zrobić siku, myję ręce i widzę mojego syna całego w jogurcie, WTF? 
patrzę na kosz na śmieci - otwarty....

ale jak? to był naprawdę zwykły, mały jogurt naturalny.

to było jakieś 10 minut z mojego życia, się dzieje co? 

miłego dnia, pozdrawiam :)


środa, 4 lutego 2015

T-shirty na lato

O! Chyba Wiosna idzie :)
Rozpoczyna się czas prezentowania nowych, wiosennych kolekcji, bardziej i mniej sławnych projektantów, sieciówek, niszówek....
Czy znów zobaczymy wszystko takie same w zawrotnie nieprzystępnych cenach? 
Czy zakupy ponownie wykonam tylko palcem po monitorze?
Niestety większość polskich projektantów, których chciałoby się wspierać ma ceny na mój gust zbyt dalece wygórowane. 
Trochę żal się robi, kiedy widzisz wielkimi literami świecące hasło Wyprzedaż 70%!!!! wow, wchodzisz, patrzysz i co? hmmm, rzeczywiście, ale bodziak za ponad 100 zł? no thanks ...:/
Pomimo cennych rad doświadczonych blogerek, które tworzą całe posty na temat oszczędzania dzięki zakupom drogich, oryginalnych ubranek, to ja mówię Nie! Mnie na takie oszczędzanie po prostu nie stać. To znaczy bez przesady, że nie stać, może po prostu szkoda.
Wystarczają, zadowalają i satysfakcjonują mnie zakupy w SH, tam przekonują mnie do siebie nawet sieciówki za parę zeta.
Plamy i dziury nie unikniesz...
Nawet nie wyobrażam sobie jak byłabym zła za ślady marchewki na takim bodziaku z jakiegoś showroomu, jakbym latała za moją Kostką byleby gleby nie zaliczył w ślicznych workowatych spodenkach...
A przecież brudne dziecko, to szczęśliwe dziecko :) 


T-shirty na lato

niedziela, 1 lutego 2015

mała myszka

Bal przebierańców w żłobku wielokrotnie przekładano z powodu licznych zachorowań maluchów i myślałam, że już w ogóle nie dojdzie do skutku, ale na szczęście w ostatni piątek się udało. spośród wielu pomysłów, min. pirat, mumia, duszek wygrała myszka :-) czapka przypadkowo zakupiona w h&m na wyprz. za 10 zeta, ogonek i make-up by mama :-)