Na zdjęciach #brotherslove w piaskownicy „to mój braciszek”,
całuski, przytulaski, wyznania miłości i wierności:
„Guciu, życie oddam
za Ciebie”
„ braciszku nigdy Cię nie opuszczę”
Niestety rzeczywistość
bywa okrutna, szybko sprowadza na ziemię uszczęśliwioną macierzyństwem matkę. Jak żyć i nie
zwariować? Czy reagować?
- Sposób pierwszy: grzecznie poprosić "chłopcy nie kłóćcie się" - Jeszcze nigdy nie podziałało ale zawsze próbuję.
- Sposób drugi jeszcze raz poprosić: "chłopcy nie kłóćcie się" - ale już troszkę głośniej.
- Podjąć ostatnią próbę prośby i upewnić się, że ją usłyszeli.
- Ignorować i dalej robić swoje.
- Uciekać...
Polecam od punktu jeden od razu przejść do punktu 5.
Zazwyczaj staram się, aby panowie sami doszli do porozumienia między sobą. Zwracając na
nich uwagę jeszcze bardziej ich nakręcam, bo konflikt potęguje się, kiedy
próbują przekonać mnie do swojej racji. O ile nie dochodzi do
drastycznych rękoczynów, usuwam się z pola widzenia. Jeśli następuje atak
w postaci duszenia (Kostek) lub gryzienia (Gustaw) wtedy interweniuję.
Różnica w efektywności tego zabiegu zachodzi w zależności od osobnika.
Gutek czując moje plecy wygraża się bratu jeszcze bardziej. Kostek
kierowany wyrzutami sumienia bierze winę na siebie i przeprasza brata ze łzami w oczach. Ostatecznie konflikty zostają zażegnane i rozpoczyna się ponownie #brotherslove, jednak co przeżyję to moje.
Życie matki to pasmo niekończących się wyborów i decyzji, do kogo należy ta strona wyrwana z gazety, kto może się teraz bawić tygrysami, kto dzisiaj zakłada ręcznik z żabką i odwieczny problem dnia powszedniego kto pierwszy wychodzi z wanny.
To są poważne problemy młodego pokolenia i ja to rozumiem, jednak jakoś trzeba je rozwiązać....
Kto zna inne sposoby?
Życie matki to pasmo niekończących się wyborów i decyzji, do kogo należy ta strona wyrwana z gazety, kto może się teraz bawić tygrysami, kto dzisiaj zakłada ręcznik z żabką i odwieczny problem dnia powszedniego kto pierwszy wychodzi z wanny.
To są poważne problemy młodego pokolenia i ja to rozumiem, jednak jakoś trzeba je rozwiązać....
Kto zna inne sposoby?