wtorek, 24 czerwca 2014

wsadź go do wanny

dni spędzone przez nas na placu zabaw i godziny w piaskownicy to podstawa.
bez tego nie da się żyć, ale co robić kiedy pada deszcz, jest zimno i nieprzyjemnie?
co robić z dzieckiem w domu?
oto kilka moich zaskakujących mnie samą hitów:
  1. zdecydowany numer 1 : wsadź dziecko do wanny. nie wiem o co chodzi ale działa długie chwile. no i dziecko moje samo nie wylezie, więc jakby za kojec też może posłużyć.
  2. wsadź dziecko do szafy. tu już gorzej, bo muszę stać i go trzymać, żeby nie wypadł, ale niżej usytuowane szuflady z bielizną też się sprawdzają
  3. daj dziecku poplątane kable, ładowarki itp.
  4. pozwól dziecku rozpakowywać zmywarkę, no cóż najwyżej do niej wlezie, albo wyciągnie dolny koszyk i będzie z nim jeździło po całym mieszkaniu
  5. oczywiście nie zapominaj o atrakcyjności wszystkich przyborów kuchennych i zawartości kuchennych szafek, nasz faworyt to durszlak i łyżka do spaghetti, ryzyko polega na ewentualnej utracie kilku naczyń
  6. karton z ubraniami na zimę - nie spocznie dopóki wszystkiego nie wywali, po tym fakcie niestety karton traci na wartości
  7. pozwól dziecku wieszać z Tobą pranie, mój wyrzuca z ogromnym zapałem z miski jeszcze mokre rzeczy wprost na podłogę
  8. bawcie się w berka z odkurzaczem, Ty odkurzasz, ono ucieka
  9. daj dziecku swoją torebkę, znajdzie tam tyle skarbów, ze samo nie będziemogło uwierzyć w swoje szczęście
  10. bardzo atrakcyjną ofiara jest też w naszym domu drukarka, która stojąc w miejscu dostępnym dla małych rączek przyjęła już wiele ciosów pięścią, kopniaków, a nawet dźwignęła 11 kg. żywej wagi, może przy niej stać i walić i szperać pół wieczoru, ryzyko polega na wielu usterkach sprzętu co w konsekwencji prowadzi do jego destrukcji.....

  iwulka

25/52



  iwulka

sobota, 21 czerwca 2014

w lesie

dzisiejsza wycieczka do lasu to była, dotlenienie mózgu, godzina w ciszy i spokoju, chwila spędzona razem..... (only foto)

wtorek, 17 czerwca 2014

Musti

poszła matka na te targi, ulotek jej napchali
katalogów nadawali, balonów do wózka poprzyczepiali
jakieś gazetki, wiatraczki i inne smaczki
tutaj masaż tam tatuaż
tutaj wykład tam kiełbaska
tu podpisać tam wypełnić
tutaj podejść a tam wrzucić
i tak sobie chodziliśmy torbów gazet nanieśliśmy

zapomnieli co widzieli co pisali, podpisali
gdzie swój adres e-mail dali
a tu wczoraj niespodzianka
w skrzynce czeka taka wzmianka
adres nasz potrzebny szybko
bo wygrali my coś rybko

dzisiaj rano kurier puka i pudelka dla nas szuka
pudło wielkie niesłychanie
wielkie będzie rozwalanie
w środku siedzi misia biała
dla kosteczka doskonała
toć to olbrzym proszę pana
taki piękny, nie wypada....

sobota, 14 czerwca 2014

czym to się je...?

No kochany, najwyższy czas na nauk samodzielnego jedzenia, najpierw zakupiliśmy do kompletu sztućce, okazały się super, a mały od razu wiedział o co chodzi, załapał w lot :-D
Podobnie było z bidonem :-D
Teraz tylko szczypta matczynej cierpliwości, kilkadziesiąt posunięć szczotką dziennie, odpalanie mopa co kilka godzin, parę plam na ścianie, kilkadziesiąt złotych wydanych na Vanish, zmiana garderoby po każdym posiłku i powinno być spoko ;-)


piątek, 13 czerwca 2014

chodzi?

- Nie! nie chodzi
- a ile ma?
- skończył jedenaście miesięcy
- a to ma jeszcze czas

No pewnie, że ma!

- a za rączki chodzi?
- yyy, nie wiem, nie próbowałam
-jak to?

Hmmmm, no tak to! jak będzie chciał to sam pójdzie!

- jak dziecko po roku nie chodzi to chyba już jakieś upośledzone, nie?

Yyyyy, tak jasne....

No młody, masz jeszcze niecałe trzy tygodnie i albo pójdziesz, albo pierwszą grupę inwalidzką dostaniesz ;)


Mamo serio?


czwartek, 12 czerwca 2014

za to ją kocham

serce bolało i portfel płakał, kiedy płaciłam za nią, ale nie żałuję....

zakochałam się w niej jeszcze przed narodzinami Kostka, czekała już na niego w domu.
całe lato służyła nam jako ochrona przed słońcem podczas spacerów i karmienia piersią w parku na ławce. w okresie jesień-wiosna używam jej ja, służy mi jako chusta, szal :)


środa, 11 czerwca 2014

to jest śniadanko

w początkowej fazie rozszerzania diety bałam się sama gotować i przygotowywać posiłki,więc tradycyjnie korzystałam z gotowych produktów. słoiczki, kaszki błyskawiczne, gotowe obiadki. z czasem moja świadomość i pewność siebie rosła, najpierw zaczęłam sama gotować. mięsko, warzywka, parowar, 15 minut i gotowe. kaszki instant też szybko wyeliminowałam. czasami, na wyjeździe, lub z braku czasu mam w zapasie jakiś słoiczek i Nestle "zdrowy brzuszek" bez cukru, ale na co dzień raczę się z moim synem, owsianką, kaszą manną, jaglaną, kukurydzianą, płatkami ryżowymi itp., to zdecydowanie zdrowszy i tańszy jadłospis.
dziś na śniadanie była owsianka (kilka godzin wcześniej namoczona i zagotowana na wodzie) z jogurtem naturalnym, truskawkami, brzoskwiniami i bananem :)

omnomnom



23/52



iwulka

wtorek, 10 czerwca 2014

sen matki

" miałem sen, piękny sen, śnił mi się rodzinny dom..."


i  "kolorowych jarmarków...." śpiewał kiedyś pan w siwych włosach niczym wokalista Modern Talking.

spokojny sen dziecka, uśmiech malujący się na jego twarzy, miód na sercu matki.

zanim zostałam matką zastanawiałam się, jak ja śpiąca w sobotę do 10 (wcześniej nie podchodź) usłyszę w nocy moje płaczące dziecko. Jak ja do niego wstanę?
co jeśli go nie usłyszę? nie obudzę się? będzie łkał cichutko,sam, przestraszony, a ja będę chrapała....

wtedy jeszcze nie wiedziałam, że matka to takie magiczne urządzenia, które potrafi 7 miesięcy funkcjonować na pół śnie, nie wiedząc nawet o tym.
niby śpi, ale nie śpi.
pierwsza wspólna noc w domu to strach, lęk, ból, zmęczenie, radość, szczęście, ekscytacja, wszystko to i Ty mały w łóżeczku. długo na Ciebie patrzyłam zanim zasnęłam, słyszałam Twój oddech, czułam Twój zapach. bałam się zasnąć.
wtedy jeszcze nie wiedziałam, że każdy Twój ruch, ciche łkanie, będą mnie budzić,
wtedy jeszcze nie wiedziałam, że będę potrafiła wstawać w nocy po kilka razy, przewijać, karmić, tulić, całować, usypiać...
wtedy jeszcze nie wiedziałam, że matka nie śpi,matka czuwa.....


kiedy pewnego poranka tata zabrał Cię do pokoju obok, abym mogła jeszcze pospać, wiedziałam, że jesteś bezpieczny w najlepszych rękach, zasnęłam głęboko i wtedy śnił mi się sen.....
zdałam sobie sprawę, że śniłam pierwszy raz odkąd się urodziłeś.
pierwszy raz spokojna o Ciebie zasnęłam tak głęboko, że śniłam.

w wieku 7 miesięcy pierwszy raz przespałeś całą noc,
obudziłam się rano przerażona i sprawdzałam, czy żyjesz :)

matka dochodzi do perfekcji w spanioczuwaniu, dzisiaj potrafię śnić i słyszeć, kiedy mnie potrzebujesz


i marzę, aby śnił Ci się piękny sen, rodzinny dom, a w nim JA

 iwulka

poniedziałek, 2 czerwca 2014

jedenaście

jedenasty miesiąc przyniósł ogromne postępy:

  • bije brawo
  • robi papa
  • kuca i wstaje
  • rozpoznaje i przynosi wiele rzeczy: auto, lew, sowa uchu, piłka, piciu
  • mówi mama, tata i papa
  • wie gdzie ma pępek i cycy
  • pokazuje u kogoś oko
  • nie może stracić mnie z oczu, bo jest ogromny płacz
  • je praktycznie wszystko
  • śpi na spacerach
  • kocha piasek
  • turla piłkę
  • chodzi jak niedźwiadek
  • lubi się całować
  • wskazuje palcem na to czego chce
  • wzrost, waga, zęby bez zmian
iwulka

22/52

mina tygodnia





iwulka