Kiedy patrzę na to zdjęcie, mam wrażenie, że ktoś zakradł się do naszego mieszkania i cykał nam fotki z ukrycia, albo zainstalował ukryte kamery, a potem podmienił twarz Kostka na twarz jakiejś przeuroczej dziewczynki.
Dokładnie
Prawie wszystko już było:
1. mąka na podłodze? O! aby to raz. I kasza i makaron i ryż i sól i cukier i mleko. Tak! Było!
2. eksploracja kosza na śmieci? O! była i głowa i ręce wewnątrz i cała zawartości na podłodze.
3. spacery po otwartej zmywarce? O tak! codziennie! i dolny koszyk jeżdżący po mieszkaniu i imitujący super pojazd też był.
4. inwentaryzacja lodówki? O tak! codziennie. i co gorsza inwentaryzacja zamrażarki również. nie mogę rozgryźć dlaczego to takie fascynujące. dotyka zmrożonych drzwi paluszkiem i mówi "ziiiiii" i tak w kółko.....:/
5. grzebanie w szafkach? to również jest w codziennym planie dnia, tyle, że dotyczy to szafek i szuflad dolnych, na blaty się jeszcze nie dostał. W garach na szczęście też jeszcze nie mieszał ;)
Mam pytanie: ile kilogramów obciążenia są w stanie wytrzymać drzwiczki od zmywarki? hmmm?
P.S.: koleś robi super foty!!! bije z nich ogromna miłość do dziecka, bije.....
iwulka