piątek, 20 listopada 2015

Czasami kręcą mu się włoski na skroni.

Na początku nie miał nic, potem tylko małe pudełeczko na smoczki i dwa misie w kołysce. Z czasem przybyło pluszaków, gryzaków i innych zabawek. Na półce biało czarne książeczki i karty edukacyjne dla maluszka. Grzechotki znalazły miejsce w dużym pudełku obok Sophie i MrB. Dzisiaj do kosza to wszystko wrzucam, bo już się nie mieści. I tak dzień po dniu, powolutku, po cichutku, zajmuje coraz więcej miejsca w naszym domu i sercach.



Czasami kręcą mu się włoski na skroni, a jak się uśmiecha to już wyraźnie widać te dwa zęby na dole i patrzę tak na niego jak śpi mi przy piersi, spokojny, łagodny. Wstał pół godziny wcześniej, ale stwierdził, że się niedospał, więc tak leżymy razem, słucham jego cichego oddechu, głaszczę po główce i całuję rączkę. Pamiętam, jak był taki nowy, dopiero co go ze szpitala przywieźliśmy. Uczucie miłości do niego było już wtedy ogromne, ale jeszcze takie niezdefiniowane, bo jakby jeszcze nie zajął faktycznego miejsca w naszej rodzinie w naszym życiu.
Pracowal nad tym codziennie, przez te kilka miesięcy udało mu sie zdobyć serca wszystkich. Jego piski, śmieszki, jego małe rączki wyciągnięte w naszą stronę. Jego małe paluszki wczepione we włosy. Jego maleńkość, bezbronność, miłość nad nim sie przelewa. Kostek nie wyjdzie z domu bez ucałowania go w czoło, a kiedy odbieramy go ze żłobka najpierw wita się z nim. Mówi do niego " moja Guciulka" " moja Guciuleńka". 



Już nie pamiętamy jak to było bez niego, coś tam nam się kojarzy, że był w brzuchu, ale to i tak jakby zawsze był. Teraz czujemy że nasza rodzina jest pełna i może kiedyś, gdzieś tam znajdzie się jeszcze jakaś dziewczynka, którą można by przygarnąć, bo trzecim synem ryzykować nie będę ;) 
Kostek ostatnio powiedział, że Guciu już jest duży, nie mały, że on chciałby małą dzidzię - dziewczynkę. Dałby jej na imię "prutek" :/




4 komentarze:

  1. Hmm, w zasadzie Prutek to interesujące imię... Tylko podejrzewam, że byłby problem w urzędzie. :P Śliczne te Twoje chłopaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno można nadać dowolne imię nieobraźliwe dla dziecka, musimy tylko to udowodnić ;)

      Usuń
  2. hehe uśmiałam się :) jak Ci pisałam znam przepis na córkę to co za rok :)? jak Ty ogarniasz młodocianych rano? u mnie wstają o 8 czasem 9. Wyjść rano ze śniadaniem to nie lada sztuka jeszcze mi się nie udało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moi wstają razem praktycznie codziennie tak 6.30-7.00 jak maż sie do pracy szykuje, po drodze wiezie kostka do żłobka, wiec sama z Guciem to mam luz. A jak mam obu to włączam bajki i juz. Moge wtedy i kawę i śniadanie.

      Usuń